Prawdziwe “Biuro podroży” a nie tylko pośrednik. Profesjonalne, indywidualne podejście do każdego klienta. Dla mnie z żoną zorganizowano wycieczkę, taką o jakiej marzyliśmy. Bardzo niewiele biur jest tym zainteresowane. Wycieczka bardzo dobrze zorganizowana przez Panią Magdę (załatwiła nawet wspaniałą pogodę :).
Weekend w Budapeszcie z TUI. Biuro podróży TUI od lat specjalizuje się w organizacji wypoczynków. Tym razem chcielibyśmy Was zabrać na kilkudniowy wyjazd do Budapesztu. W naszej ofercie znajdziecie hotele w Budapeszcie o różnym standardzie, dopasowane do odmiennych gustów i potrzeb naszych Klientów. Rezerwacji pobytu w Budapeszcie
Zobacz ofertę. Zapoznaj się z naszą ofertą wycieczek za granicę. Jeżeli jesteś seniorem, czekają na Ciebie zniżki w postaci mniejszych cen wycieczek!
Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd.
Czarnobyl, miejsce największej w dziejach ludzkości katastrofy elektrowni atomowej, do której doszło 26 kwietnia 1986 roku, to obecnie jedna z największych atrakcji Ukrainy. Bez wątpienia do promocji tego miejsca przyczynił się miniserial wyprodukowany przez HBO. Wycieczki z cyklu Czarnobyl Tour zaczęliśmy organizować jako pierwsze biuro w Polsce. Jeździliśmy tam na długo przed tym, gdy hasło „not great, not terrible” stało się modne. Nasz wyjazd do Czarnobyla to podróż nie tylko do miejsca katastrofy elektrowni, ale przede wszystkim do miejsca ogromnej ludzkiej tragedii. Mieszkańcy dzisiejszej Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia musieli z dnia na dzień raz na zawsze opuścić swoje mieszkania, domy, gospodarstwa. Podczas zwiedzania Czarnobylskiej Strefy odkryjesz razem z nami miasto Prypeć, jedno z najmłodszych i jednocześnie najbardziej rozwiniętych miast byłego Związku Radzieckiego. Średnia wieku mieszkańców tego powstałego w 1970 roku miasta w dniu katastrofy to zaledwie 26 lat. Poznasz też miasteczko Czarnobyl-2, w którym znajduje się wysoki na 150 i długi na 600 metrów radar pozahoryzontalny Duga, zwany potocznie Okiem Moskwy. W trakcie wycieczki do Zony zabierzemy Ciebie też pod IV blok elektrowni w jądrowej w Czarnobylu, gdzie można zobaczyć nowy sarkofag – Arkę, a także do miasta Czarnobyl, miasta z jedynym na Ukrainie pomnikiem Lenina. Dodatkiem do wizyty w Strefie jest całodzienne zwiedzanie atrakcji stolicy Ukrainy – Kijowa. Uczestnicy naszych wyjazdów traktują Kijów jako dodatek do wizyty w Strefie ale wielu z nich wraca, bo zakochali się bez pamięci w blasku złotych kopuł kijowskich cerkwi a przede wszystkim w niepowtarzalnym klimacie tego miasta. Dlaczego z nami? ∗ prawie 15 lat doświadczenia w organizacji wycieczek do Czarnobyla∗ ponad 100 zorganizowanych wyjazdów i 8000 zadowolonych klientów∗ wycieczka w całości w języku polskim∗ bogaty i rozbudowany program zwiedzania Kijowa i Czarnobyla∗ brak ukrytych kosztów∗ wysoka ocena jakości naszych usług oraz obsługi klienta Co o zorganizowanych przez nas wycieczkach do Czarnobyla myślą ich uczestnicy? Sprawdź opinie o naszych wyjazdach na facebooku oraz w google. Dzień 1 Spotkanie z pilotem, wyjazd z Krakowa o godzinie 17:00. Przekroczenie granicy i dalszy przejazd w stronę Kijowa. Dzień 2 Ciąg dalszy przejazdu do Kijowa. Po drodze poranna toaleta i przerwa na śniadanie. Przyjazd do Kijowa około godziny 10:00. Pobyt w Kijowie rozpoczniemy od spaceru po Dzielnicy Peczersk. Zwiedzimy tam Ławrę Kijowsko-Peczerską, jeden z najważniejszych w prawosławnym świecie klasztorów o prawie tysiącletniej historii. Odwiedzimy dolną część kompleksu, gdzie wejdziemy do tzw. Bliższych Pieczar. Odwiedzimy też Muzeum Historii Ukrainy w II Wojnie Światowej ze słynnym stumetrowym pomnikiem Matki Ojczyzny. Muzeum zlokalizowane jest na wolnym powietrzu, można tam zobaczyć militarne eksponaty z czasów tzw. Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Następnie udamy się w kierunku dzielnicy Padół, gdzie odwiedzimy Muzeum Czarnobylskie. Zwiedzimy je pod opieką przewodnika, który przybliży nam katastrofę w Czarnobylu. Po zwiedzaniu Muzeum Czarnobylskiego udamy się do hotelu. Tam czeka nas zakwaterowanie, czas wolny na odpoczynek oraz obiadokolacja. Około 18:00 wyruszymy metrem na drugą część zwiedzania Kijowa. Podczas wieczornego zwiedzania stolicy Ukrainy odwiedzimy najstarszą część miasta. Zobaczymy Sofię Kijowską, będącą w czasach Rusi Kijowskiej miejscem koronacji ruskich królów, Monaster Św. Michała, którego kopuły, jako pierwsze na Rusi zostały pokryte złotem. Odwiedzimy też cerkiew św. Andrzeja, górującą nad najpiękniejszą ulicą starego Kijowa – Zjazdem św. Andrzeja. Zobaczymy też Złotą Bramę, o którą według legend nasz król, Bolesław Chrobry uszczerbił swój miecz, zwany później Szczerbcem. Podczas spaceru poza samymi zabytkami poznamy też współczesne historie związane z wydarzeniami na Majdanie, a jeśli starczy nam czasu i sił w nogach, przejdziemy się szklanym mostem z widokiem na Dniepr i Łuk Przyjaźni Narodów. Zwiedzanie zakończymy na Majdanie Niezależności i głównej ulicy miasta – Chreszczatyku, gdzie w czasie wolnym będzie można samodzielnie poznać uroki wieczornego kijowskiego życia. Powrót metrem do hotelu, nocleg Dzień 3 Śniadanie, wykwaterowanie z hotelu. Około 7:00 spotkanie z przewodnikami i wyjazd w kierunku Strefy Zamkniętej. Przyjazd na checkpoint Dytiatky, kontrola paszportowa i wjazd na teren Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia. Po przekroczeniu checkpointu udamy się w kierunku miasteczka Czarnobyl-2, które dawniej zamieszkiwane było przez jednostkę wojskową odpowiedzialną za obsługę radzieckiego radaru pozahoryzontalnego Duga. W miasteczku zobaczymy słynny radar Duga zwany też Okiem Moskwy oraz zwiedzimy opuszczone sekretne miasteczko, w którym zobaczymy budynki szkoły, przedszkola, budynki mieszkalne czy jednostkę straży pożarnej. Po wizycie w Czarnobyl-2 udamy się w kierunku głównej atrakcji Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia - miasta Prypeć. W czasach radzieckich było to jedno z najbogatszych i najbardziej rozwiniętych miast całego ZSRR, zamieszkiwane przede wszystkim przez pracowników Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. W trakcie zwiedzania zatrzymamy się w okolicach zakładów Jupitera, gdzie podejdziemy pod chwytak, następnie udamy się na stadion w Prypeci, do wesołego miasteczka z diabelskim młynem, które nigdy nie zostało otwarte, na basen „Lazurowy”, do budynku szkoły lub przedszkola, na centralny plac miasta z Hotelem Polesie, domem kultury Energetyk i supermarketem. Na końcu zatrzymamy się pod tablicą powitalną miasta Prypeć tuż przy terenie tzw. rudego (czerwonego) lasu. Po zwiedzaniu Prypeci udamy się w kierunku IV bloku Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej, gdzie z odległości około 300 metrów będziemy podziwiać panoramę nowej arki. Podczas zwiedzania zatrzymamy się również przy ekspozycji pojazdów i maszyn używanych w 1986 roku w procesie likwidacji. W miarę możliwości czasowych odwiedzimy też miasto Czarnobyl. Na końcu zatrzymamy się jeszcze na chwilę przy tablicy powitalnej miasta Czarnobyl. Po opuszczeniu checkpointu Dytiatky i kontroli dozymetrycznej udamy się na obiadokolację. Planowany powrót do Kijowa między 20:30 a 21:00. Czas wolny na ostatnie zakupy i możliwość skorzystania z prysznica. Wieczorem wyjazd w drogę powrotną do Krakowa, nocny przejazd w kierunku granicy Dzień 4 Powrót do Krakowa między 12:00 a 15:00, uzależniony od sytuacji na granicy. Uwagi Program jest ramowy – kolejność zwiedzania może ulec zmianie. Wymagany ważny paszport. Zobacz Nasz hotel - Hotel Tourist*** CENA/OS: od 1050 zł rezerwuj rezerwacja jest bezpłatna w formularzu podaj wybrany termin Cena zawiera: zakwaterowanie w hotelu*** (pokoje 2 osobowe) w centrum Kijowa, wyżywienie (2 śniadania, 2 obiadokolacje) ubezpieczenie od NNW i KL oraz bagaż, przejazd komfortowym autokarem, opieka pilota, całodzienna wycieczka – Czarnobyl Tour (polskojęzyczny przewodnik, transfer Kijów - Czarnobyl - Kijów, pozwolenie na wjazd do strefy zamkniętej wraz z obowiązkowym ubezpieczeniem), 4h zwiedzanie Kijowa z przewodnikiem. Cena nie zawiera: składki na TFG - 2 zł, składki na TFP - 2 zł, biletów wstępu do zwiedzanych obiektów oraz biletów komunikacji miejskiej w Kijowie. Orientacyjny koszt: 70 UAH. Ewentualnej dopłaty do pokoju 1 osobowego - 75 zł. 28 - 31 maj 2022Czarnobyl Tour 102 1050 zł ze względu na inwazje Rosji na Ukrainę - na ten moment nie przyjmujemy zapisów Więcej informacji 16 - 19 czerwiec 2022Czarnobyl Tour 103 1050 zł Interesuje Cię inny termin ? Zobacz tutaj » Chcesz dołączyć do grupy w Kijowie? Skontaktuj się z nami w celu ustalenia szczegółów Osoby w pełni zaszczepione mogą wjechać na Ukrainę bez konieczności wykonywania testów. Pozostali muszą okazać negatywny wynik szybkiego testu antygenowego (wymaz) - więcej informacji » Przy powrocie do Polski osoby niezaszczepione obowiązuje 7-dniowa kwarantanna. Jeśli przed wyjazdem uzyskasz pozytywny wynik testu, spokojnie - zwrócimy Ci pieniądze za wycieczkę. Standardy bezpieczeństwa i przyjęte procedury - zobacz tutaj » Covidowe FAQ - czyli najczęściej zadawane pytania w czasach pandemii - zobacz tutaj » 1. Czy na Ukrainę potrzebny jest paszport oraz wiza?Aby wjechać na terytorium Ukrainy, obywatele Polski muszą posiadać ważny paszport. Paszport musi być ważny minimum 3 miesiące od daty powrotu z Ukrainy (przykład, jeśli wycieczka odbywa się w terminie paszport musi być ważny jeszcze minimum do Numer paszportu konieczny jest również do wyrobienia pozwolenia na wjazd do Zony Czarnobylskiej, dlatego numer paszportu należy podać nam najpóźniej na tydzień przed wyjazdem. Jeśli chodzi o wizę, wyjazd do Czarnobyla wiąże się z przebywaniem na terytorium Ukrainy zaledwie przez trzy dni, w związku z tym nie ma obowiązku wizowego. 2. Czy w wycieczce do Czarnobyla mogą wziąć udział osoby niepełnoletnie?W wyjeździe do Czarnobyla mogą brać udział tylko osoby, które ukończyły 18 lat. Na wycieczkę można zapisać osobę niepełnoletnią, pod warunkiem, że w dniu wizyty w Zonie ma ona ukończone 18 lat. 3. Czy istnieją jakieś przeciwwskazania zdrowotne? Głównym przeciwwskazaniem są choroby tarczycy. Odradzamy również wyjazdu kobietom w ciąży. W przypadku innych chorób, warto skonsultować sprawę ze swoim lekarzem. 4. Jaka jest dawka promieniowania, którą otrzymuje się podczas wycieczki do Czarnobyla? W Zonie przebywamy około 8 godzin. Dawkę promieniowania, którą otrzymuje się podczas wizyty w strefie ocenia się na ¼ zdjęcia rentgenowskiego płuc, lub porównywalną do przelotu samolotem na trasie Warszawa – Kijów (ok. 1,5 h lotu). 5. Jak wygląda kwestia płatności za wyjazd? Wszystko zależy od terminu zapisu. W przypadku zapisu na wyjazd z dużym wyprzedzeniem, płatność za wyjazd rozbijamy na zaliczkę oraz dopłatę. Zaliczka w wysokości 290 zł płatna jest do 2 tygodni od podpisania umowy. Pozostałą część kwoty należy wpłacić na 4 tygodnie przed wyjazdem. Dokładne terminy płatności podajemy na umowie. W przypadku zapisu na wycieczkę na miesiąc przed wyjazdem, konieczna jest wpłata całości kwoty do 3 dni od daty zapisu na wyjazd. 6. Czy w Kijowie jest obecnie bezpiecznie? Ministerstwo Spraw Zagranicznych na chwilę obecną nie widzi przeciwwskazań w podróżowaniu do Kijowa i okolic. My również z własnego doświadczenia możemy zapewnić, że w Kijowie jest spokojnie i nie ma tam wojny. Stan wojenny nie został wprowadzony w rejonie Kijowa i Czarnobyla. Jeśli taka sytuacja miałaby miejsce najbliższym czasie, a dodatkowo polskie MSZ zaleci nie podróżować do Kijowa, wyjazdy zostaną odwołane, a wszystkie wpłacone pieniądze zostaną Państwu zwrócone. Ewentualnie decyzje o odwołaniu danego wyjazdu będziemy podejmować na miesiąc przed terminem wycieczki. 7. Czy istnieje ryzyko, że wyjazdy zostaną odwołane? Główną przyczyną odwoływania wyjazdów w przeszłości była niewystarczająca ilość chętnych na wyjazd. Związane to było głównie z napiętą sytuacją na wschodzie Ukrainy. W ostatnim czasie na realizację wyjazdów mocno wpływała sytuacja pandemiczna. Mamy jednak nadzieje, że obie te kwestie w najbliższym czasie nie będą miały większego wpływu na realizację wyjazdów. 8. W jakim języku odbywa się wycieczka do Czarnobyla? Zarówno w Kijowie, jak i podczas wycieczki do Czarnobyla są państwo pod opieką polskojęzycznych przewodników. 9. Czy poza ceną wycieczki są jeszcze jakieś dodatkowe koszty? W cenie wyjazdu mają państwo transport, zakwaterowanie w hotelu, wyżywienie 2x dziennie, opiekę pilota i przewodnika, ubezpieczenie oraz organizację wyjazdu do Zony. Dodatkowe, obowiązkowe koszty to około 70 hrywien – obejmuje to napój do śniadania na trasie, bilet wstępu do Muzeum Czarnobylskiego w Kijowie oraz bilety kijowskiego metra, którym wracamy do hotelu z wieczornego spaceru po Kijowie. Dodatkowe koszty – dodatkowe wyżywienie czy pamiątki oczywiście we własnym zakresie. 10. Jaką walutę zabrać ze sobą na wyjazd?Walutą obowiązującą na Ukrainie jest Hrywna. Jeśli nie mają państwo możliwości zakupienia hrywien, zazwyczaj udaje się nam wymienić złotówki podczas przekraczania granicy. Kantor, w którym można wymienić hrywny po dobrym kursie znajduje się też w naszym hotelu w Kijowie, jednak pieniądze na bilety wstępu będą nam potrzebne jeszcze przed zakwaterowaniem. 11. Czy wspomniana w ważnych informacjach kwota 400 Euro wymagana podczas pobytu na Ukrainie jest obowiązkowa?Zgodnie z nowa Ustawą o imprezach turystycznych jesteśmy zobowiązani jako biuro podróży przekazać każdemu uczestnikowi informację o przepisach wizowych i paszportowych. Przepisy o obowiązkowym zabezpieczeniu finansowym funkcjonują na Ukrainie już od dawna, w praktyce przez ponad 10 lat nie zdarzyło się aby ukraińskie władze graniczne weryfikowały uczestników naszych wycieczek pod kątem posiadanych kwot. 12. Czy mogę mieć problemy z przekroczeniem granicy?Tak, jeśli masz nieuregulowane mandaty, podatki i inne należności w stosunki do Państwa Polskiego. Służba celna jest połączona z administracją skarbową i zdarza się że osoby z zaległościami zostawały zatrzymane na granicy i nie mogły kontynuować wycieczki.
Katastrofa z 1986 roku wstrząsnęła całym światem. Niedawno wyemitowany serial „Czarnobyl” jakoby przypomniał o wybuchu reaktora w elektrowni jądrowej; ponownie wróciliśmy do analizy tragicznych wydarzeń tamtych dni. Nie trzeba było długo czekać, aż nastąpi boom – tym razem turystyczny. Każdy chce zobaczyć na własne oczy sarkofag zasłaniający reaktor nr IV, odwiedzić opuszczone miasto Prypeć, stanąć przed obdrapanym diabelskim młynem niezamieszkałego miasta. Jeszcze przed emisją bijącego rekordy oglądalności serialu, znaleźliśmy się tam i my. Czy jednodniowa wycieczka po Czarnobylu i Prypeci może choć trochę ukazać ogrom tragedii sprzed ponad trzydziestu lat? Czy dostrzeżemy jej skutki, czy będzie chwila na zadumę? Czy zdążymy odwiedzić najbardziej interesujące miejsca? O Prypeci i Czarnobylskiej Zonie miało w ogóle nie być wpisu. Byliśmy tam jeden dzień – czy w takim czasie jesteśmy w stanie poznać to miejsce, wczuć się w klimat tragedii, która się tam wydarzyła, dojść do jakiejś głębszej, długofalowej refleksji? Absolutnie. Czy warto więc w ogóle uczestniczyć w jednodniowej wycieczce, która z założenia wydaje się być gonitwą i odhaczaniem doskonale znanych miejsc ze zdjęć i historii? Byłem sceptycznie nastawiony. Szczerze? Głupio mi było w ogóle brać w tym udział. Oto zostaliśmy usadzeni w busie z turystami z całego świata, dla których wybuch reaktora nr IV to niczym nie wyróżniająca się, jedna z wielu światowych, medialnych katastrof. Dostają w łapki liczniki Geigera, by w drodze powrotnej na certyfikatach wpisać sobie w specjalnej rubryczce ilość przyjętego promieniowania. Dobra zabawa, co? Ale nie, nie będę tu hejtował i pochylał się zbytnio nad jarmarcznym kiczem i brakiem szacunku dla czarnobylskiej tragedii. Wbrew moim obawom, wcale nie było go dużo. Chciałem nie powielać tematu, tworząc tysięczną relację z pobytu w Czarnobylu – pełno ich w internecie. Właściwie, oglądając popularne z tego miejsca vlogi, można poznać każdy zakamarek, do którego my, mając do dyspozycji paręnaście godzin, nie mieliśmy szans dotrzeć. Swoim marnym doświadczeniem nie wniósłbym nic. Jednak spodziewam się, że część z Was nie interesuje się tematem aż tak mocno, by poświęcić tydzień na eksplorację tego wyjątkowego miejsca. W ofertach biur podróży (Strefę można zwiedzić wyłącznie w zorganizowanej grupie) są wycieczki jedno, dwu, trzydniowe. Czy ta najkrótsza w ogóle ma sens? Zacznijmy od początku. Szukasz więcej inspiracji? Odwiedź kanał podróżniczy Gdzie Los Poniesie Youtube 7:45 (Kijów) Nasz bus wypełnia się ludźmi. Jest dwóch Białorusinów, kilku Amerykanów, Anglik i trójka Polaków. Do tego ja, Kasia i nasz przewodnik Igor, władający w kilkoma językami (w tym polskim!). Ruszamy z centrum Kijowa, za półtorej godziny czeka nas pierwsza kontrola na wjeździe do Strefy. W czasie przejazdu po wyboistych, ukraińskich drogach Igor opowiada płynną angielszczyzną o katastrofie, co się działo z okolicą po wybuchu oraz jak Strefa wygląda teraz. Przedstawia zasady poruszania się, zaleca nie odkrywać ramion i nóg, nie dotykać żadnych urządzeń w opuszczonych pomieszczeniach oraz nie siadać i nie kłaść się na ziemi. Spokojnie udziela odpowiedzi na liczne pytania upierdliwego Amerykanina, po czym włącza dobrze znany film „Bitwa o Czarnobyl”, dający pigułkę niezbędnej, rzeczowej wiedzy o katastrofie. Plan naszej wycieczki otrzymujemy w formie certyfikatu 😉 Żółtą linią oznaczono trasę jednodniowej wycieczki, pomarańczowa to obiekty odwiedzane podczas wycieczek kilkudniowych. 9:00 (Dytiatky) Pierwszy punkt kontrolny. Wojskowi sprawdzają nasze paszporty, licencję przewodnika. Za szlaban wjadą tylko mieszkańcy przystrefowych terenów oraz osoby ze specjalną licencją. Zdobycie jej na własną rękę jest praktycznie niemożliwe, stąd monopol lokalnych biur podróży na ten kierunek. Wszystko idzie szybko i gładko, chętni za niewielką opłatą wypożyczają sobie liczniki Geigera, mierzące miejscowo promieniowanie. Oczekując na przejście kontroli możemy nabyć mniej lub bardziej kiczowate gadżety, związane z szeroko pojętą „radioaktywnością”. Poza tym kiosk oferuje kawę i drobne przekąski. Jest jedynym takim miejscem podczas wycieczki – w Strefie już nie pojawia się komercja. 9:40 (Zalissya) Krajobraz „za szlabanem” zmienia się – z rzadka pojawiające się zabudowania są w większości porzucone, szeroka droga, którą jedziemy jest prawie pusta i zarasta od pobocza. Zatrzymujemy się przy jednej z opuszczonych wsi. Do Zalissyi prowadzi wąska ścieżka, wydeptana pewne przez klientów naszego biura. Mamy 15 minut dla siebie – zaglądamy we wnętrza skrytych w gęstym lesie domów, odnajdujemy nieliczne pamiątki czasów komunizmu w pokojach. Jeśli ktoś z Was chodził już trochę po opuszczonych miejscach, nie poczuje tu dreszczyku emocji. Dlatego szybko wracamy do busa i czekamy na jedno z dań głównych. Jeden z opuszczonych domów we wsi Zalissya. 10:45 (Radar Duga – Oko Moskwy) Mijamy Czarnobyl, w którym wciąż, każdego dnia pracuje ponad 500 osób (!). To przede wszystkim naukowcy i pracownicy elektrowni, której część nadal funkcjonuje. Mieszkają w oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów Sławutyczu. Do elektrowni jeszcze wrócimy – póki co, telepiąc się po betonowym, leśnym dukcie, zmierzamy w kierunku radaru Duga. Ta dochodząca do 135 metrów wysokości instalacja była radzieckim strategicznym radarem pozahoryzontalnym. Miała wykrywać nadlatujące nad ZSRR pociski balistyczne z USA, jednak działała tylko przez 18 lat, do 1989 roku. Co ciekawe, sami mieszkańcy nieodległej Prypeci nie mogli nawet pytać o potężną konstrukcję, wystającą ponad linię lasu i widoczną z balkonów mieszkań. Dziś stalowe radary wciąż zaskakują rozmachem. Spędzamy w tym miejscu prawie godzinę, wracając przez zniszczone pomieszczenia sterowni. Antybalistyczny radar wczesnego ostrzegania, to dwie ogromne konstrukcje, o szerokości 210 i 300 metrów. Jego zasięg – 3000 kilometrów. Imponujące? Pomyślcie sobie, że mieszkacie na 9-piętrze i macie z balkonu widok na coś takiego. A nawet nie wiecie, co to jest – ściśle tajne. Niegdyś śmiałkowie wdrapywali się na szczyt Dugi. Dziś drabiny są pourywane. W drodze powrotnej idziemy długim korytarzem. Tędy biegły wiązki kabli zasilających, a w bocznych pomieszczeniach znajdowała się sterownia. W tajnej bazie były też obiekty mieszkalne, drobne usługi. Między innymi warsztat, w którym na ścianach ostały się schematy budowy silników czterosuwowych. A na zardzewiałym drucie ktoś powiesił radziecką rejestrację. 12:00 (Przedszkole) W drodze powrotnej do Czarnobyla robimy krótki przystanek w opuszczonym przedszkolu. Rząd zardzewiałych łóżek, przykurzone zabawki na półkach, rowerek bez kół i fotogenicznie ustawione lalki – to miejsce robi wrażenie. W jednej sali na tablicy jest wypisany temat lekcji, na ławkach otwarte zeszyty. Budynek, pozostawiony samemu sobie jest w zaawansowanym stanie rozkładu – wilgoć i brak szyb w oknach sprzyjają rozwojowi grzyba na suficie i łuszczeniu się farby ścian. W okolicach wejścia do budynku, nie wiedzieć czemu liczniki Geigera wskazują bardzo wysoką wartość promieniowania. Być może pod ziemią ukryto jakieś mocno napromieniowane przedmioty (np. ubrania likwidatorów)? Spędzenie w tym miejscu kilku godzin mogłoby zaszkodzić zdrowiu. Wśród fanów opuszczonych miejsc dość popularnym „sportem” jest umieszczanie różnych przedmiotów w charakterystycznych miejscach, co ma podkreślić klimat. Na przykład upiorna laleczka bez gałek ocznych na łóżku, otwarte zeszyty na ławkach w szkolnej klasie czy ostry skalpel na stole operacyjnym w zamkniętym szpitalu. Przy okazji zapraszam na blogowego Instagrama, gdzie znajdziecie więcej zdjęć z Ukrainy i nie tylko! Przedszkole to właśnie jedno z takich miejsc. Ogromne poruszenie wśród zwiedzających – licznik wykrył coś niepokojącego. 12:45 (Obiad w Czarnobylu) Posiłek jemy w lokalnej stołówce (jedynej w mieście) wraz z miejscowymi pracownikami. Przed wejściem przechodzimy kontrolę promieniowania w starej, radzieckiej maszynie. Gdy zaświeci się lampka z napisem „czisto”, śmiało można lecieć na obiad. Krupnik, pierś z kurczaka z kluskami, bukiet surówek, ciastko i szklanka soku – wszystko jakby w tym samym smaku. Przypominają się czasy dzieciństwa i szkolnej stołówki 😉 Cieszymy się, że jemy posiłek tak samo, jak miejscowi pracownicy. Siermiężne maszyny badające napromieniowanie organizmu zdają się być tylko atrakcją dla turystów – jednak pracownicy również muszą poddać się kontroli. 13:45 (Reaktor nr IV) Przechodzimy kontrolę w Leliv. Za tym punktem znajdujemy się w strefie 10 km od wybuchu. Obszar jest całkowicie (oficjalnie) niezamieszkały i prawdopodobnie już na zawsze pozostanie smutnym skansenem czarnobylskiej tragedii. Po lewej mijamy skręt na Kopachi – wielkie cmentarzysko wraków. Samochody, ciężarówki, koparki, autobusy – cały napromieniowany sprzęt, biorący udział w likwidowaniu katastrofy, stoi zardzewiały w środku Strefy i wrasta w ziemię. Niechybnie zmierzamy w stronę Prypeci. Wpierw podjeżdżamy pod elektrownię – ogromny sarkofag, od trzech lat przykrywający miejsce radioaktywnej katastrofy, jeszcze pachnie nowością. Choć stoimy oko w oko z elektrownią, promieniowanie w tym miejscu jest znikome. Przewodnik Igor, stojąc przy symbolicznym pomniku ku czci bohaterów poległych w walce z likwidacją katastrofy, opowiada o działaniach, mających zminimalizować skażenie środowiska. Bez zająknięcia punktuje rażące zaniedbania poczynione przed katastrofą, ukrywanie skutków zabójczego promieniowania przed mieszkańcami oraz wspomina o ofiarach, których nigdy oficjalnie nie policzono. Puszcza w obieg kilka zdjęć, ukazujących elektrownię w trakcie pracy oraz przed postawieniem ochronnego sarkofagu. 14:15 (Prypeć) Na to czekaliśmy. Przechodząc ostatnią kontrolę mijamy rogatki miasta – widma, pełniącego funkcję sypialni pracowników elektrowni jądrowej. Prypeć powstała w 1970 roku, i przez kilkanaście lat dawała dom 50-tysiącom obywateli. Zbudowano ją jako miasto nowoczesne i wzorcowe – szerokie prospekty, dużo zieleni, place, parki, kina, kawiarnie. Stadion piłkarski, sale sportowe, baseny, jezioro z promenadą. Tu musiało żyć się cudownie, co zresztą widać na licznych zdjęciach, które pokazuje Igor. Mamy porównanie widoku z „dawniej” do „teraz”, gdy natura bezlitośnie pochłania każdy skrawek zurbanizowanego terenu. Przez dwie godziny udaje nam się odwiedzić jedynie kilka charakterystycznych miejsc Prypeci. Podczas jednodniowej wycieczki nie mamy czasu wejść na dach żadnego z budynków, by ujrzeć opuszczoną Prypeć z góry. Zaglądamy do sal gimnastycznych, na targ, główny plac z socrealistycznymi gmachami domu kultury Energetyk i hotelu Polesie. Idziemy na stadion piłkarski, na pozostałości promenady nad jeziorem i do parku rozrywki, by ujrzeć diabelski młyn i kręcącą się na wietrze karuzelę. Przechodzimy koło szpitala, w którego piwnicach odnotowuje się najwyższe dawki promieniowania, ze względu na pozostawienie tam kombinezonów strażaków, biorących udział w likwidacji skutków wybuchu. Przebywanie wśród tak mocno napromieniowanych przedmiotów przez dłuższy czas (np. tydzień) doprowadziłoby do nieodwracalnych skutków zdrowotnych, a nawet do śmierci. Wciąż! Betonowy witacz, jakich wiele na Ukrainie. W przeciwieństwie do większości, ten przed Prypecią prezentuje się całkiem nieźle. Saturatory z wodą gazowaną, u stóp byłej restauracji nad jeziorem, jeszcze się ostały. Jedna z dwóch odwiedzonych przez nas sal gimnastycznych. Hotel „Polesie” to strategiczny punkt na mapie Prypeci. …podobnie, jak dom kultury „Energetyk”. Na tym placu musiało tętnić życie tego wzorcowego miasta. Dziś coraz śmielej rozrasta się tu roślinność. Targ w Prypeci mieścił się pod dachem. Wciąż wyraźne są pozostałości stoisk, lady, lodówki… i napisy poszczególnych działów. W tej chwili znajdujemy się w sekcji mięsnej. „Przed” i „po”. Blok z prawej strony zdjęcia nadal istnieje, trzeba go tylko dłużej poszukać między drzewami. Park rozrywki to najczęściej fotografowane miejsce w Prypeci. Teraz już wiem, dlaczego. Stadion piłkarski. Butwiejące ławki zaczynają znikać pod mchem, na dawnej murawie rosną już kilkumetrowe brzozy. Szpital miejski – jego piwnice wciąż wykazują bardzo silne promieniowanie. Basen olimpijski. Fajnie się musiało skakać stąd na główkę. 17:00 (wracamy) Po „daniu głównym” w postaci miasta Prypeć ruszamy w drogę powrotną w stronę Kijowa, zatrzymując się jeszcze kilkukrotnie w Strefie przy pomnikach pamięci. Na Ditiatkach oddajemy liczniki Geigera, a Igor w specjalnych certyfikatach wpisuje każdemu, ile przyjął w dzisiejszym dniu promieniowania (w żadnym przypadku wartości nie przekraczały tyle, ile przyjmujemy podczas godzinnego lotu samolotem). Strefa w jeden dzień Opisana wyżej wycieczka odbyła się w maju 2019. Interesujących miejsc w Strefie Czarnobylskiej jest tak dużo, że nie sposób odwiedzić wszystkich, mając do dyspozycji nawet kilka dni. Przy wycieczce jednodniowej trasa ograniczana jest do minimum – nie wchodzimy na dachy budynków ani do sterowni felernego reaktora elektrowni (ponoć już niebawem ten punkt będzie obligatoryjny przy kilkudniowych wycieczkach), omijamy cmentarzysko pojazdów w Kopachi, a Prypeć zwiedzamy nieco „po łebkach”. Jednak po tych kilkunastu godzinach wróciliśmy bardzo usatysfakcjonowani. Solidna dawka informacji, właściwie rozplanowany harmonogram i kontakt z przewodnikiem, który doskonale znał teren sprawiły, że wyciągnęliśmy z odwiedzonych miejsc pełną esencję. Chociaż nigdy nie przepadaliśmy za zorganizowanymi tripami, do Strefy nie da się inaczej dostać, jak przez biuro podróży… nasze sceptyczne nastawienie szybko minęło, dzięki profesjonalnej organizacji. A zaznaczam, że zadowolić nas niełatwo – zwiedziliśmy już kilka opuszczonych miejsc w swoim życiu i wiemy, jak można je nieciekawie pokazać 😉 Niestety wizyta w Czarnobylu i Prypeci nie jest tania (od 99$ za jednodniową wycieczkę / osoba). My, w trakcie naszej podróży Ładą przez Ukrainę, zdecydowaliśmy się szarpnąć – w końcu to jedyne takie miejsce, jedyna tak potężna katastrofa, której skutki swego czasu odczuwaliśmy dość mocno. Nie żałujemy! A jeśli chciałbyś bardziej zgłębić temat i odwiedzić więcej miejsc, wycieczka 2-3 dniowa jest również dobrym pomysłem, cenowo (w stosunku cena/dzień), wychodzi korzystniej. Aha… wpis nie jest przez nikogo sponsorowany – zawiera wyłącznie obiektywne, luźne przemyślenia na temat sensowności tytułowego przedsięwzięcia 😉 Główne źródło utrzymania bloga to mój własny portfel. Aby móc dalej realizować swoje marzenia, założyłem konto na Patronite. Jeśli uważasz treści na blogu i vlogu za wartościowe, możesz dołożyć od siebie skromną cegiełkę. W grupie siła! 🙂 Zobacz także: Białoruś: Brześć bez wizy Ukraina -> Uniwersalny poradnik praktyczny Ukraińska Wenecja w delcie Dunaju
wycieczka prypeć biuro podróży